I Odbył się ów zacny turniej któremu niezmiennie przyświeca jakże jasne słońce :] W tym roku turniej pękał w szwach od chętnego rycerstwa. Obóz historyczny nie malże wylał sie pod szranki. A bohorty jaki i zmagania turniejowe czy w końcu bitwa sprawiły że każdy ma co wspominać. A w czasie biesiadowania w miejscu nie dalekim szrankom odbywał się pokaz tancerzy ognia. Cóż rzec można ponad to że warto przyjechać w piątkowy wieczór na tą zacną wielce imprezę a przy ogniu starawy i napitku popróbować by z siłą i chęcią w sobotę do walk przystąpić gron te medaż w końcu gdy słońce kończy swym przyświecaniem okrywać turniejowe zmagania w niedzielne południe niechętnie i z ociąganiem opuścić Piaseczyński turniej...z silnym postanowieniem że wracamy za rok :)
2008
Grunwald, Grunwald i po Grunwaldzie a kto był tego głowa boli oj się działo oj się działo :-)
Turniej rozpoczął sezon 2008 :-) coffe roasting był Krzysztof wraz z Pawłem oraz Lidia i Leszek. Bawiliśmy się zarówno przy ogniskach do później nocy jak i podczas walk turniejowych. Obozowaliśmy z przyjaciółmi z Routiers, którzy po raz kolejny świętowali zwycięstwo w niedziele południe. Bitwa była widowiskowa mimo że w dwóch odsłonach. Jedyne nad czym można by ubolewać to łatwość obserwacij. Ale ostrzał grodu czy zrzucanie prawie wszystkiego na nadchodzące rycerstwo robiło wrażenie. Ogólnie turniej bardzo udany a tak wyśmienitego miodu ethiopian coffe jak na Byczynie smakować jeszcze nie smakowaliśmy :-)
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)
Dodaj komentarz