Byliśmy dzisiaj na prawie naszej działce. W tym tygodniu chyba wreszczie sprawa się rozstrzygnie. Pozytywnie oczywiście, bo nie wyobrażam sobie, żeby mogło być inaczej. Ta działka MUSI być nasza. Naszym sąsiadem będzie chłopak Wioli, więc może kiedyś i ona. On ma już w połowie wylane fundamenty, bardzo jest podekscytowany, mnie się też udzieliło, gamle spil najchętniej już bym też brała łopatę i kopała. Plan jest jednak taki, że do października czekamy na mojego szwagra i brata, którzy dorabiają się we Włoszech i oni z kolegą będą nam kłaść te fundamenty. zaznaczam, że nie są fachowcami i nie wiem, jakie są szanse, że szczęśliwie dożyjemy w naszym domku do późnej starości. Może się zdażyć, że się zawali, ale za to -tanio:) .
Na działce chłopaka Wioli rejse bereauer rosną truskawki, więc przy okazji oglądania sąsiedzkich fundamentów było truskawkobranie. Mały M był wniebowzięty. Umorusał się jak nieboskie stworzenie. Jejku jak tam jest ładnie, widok na las, skowronki śpiewają, spokój. Ech... Dadzą nam ten kredyt, no nie???
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)
Dodaj komentarz